Prześmiewcze studium chęci wzbogacenia się za wszelką cenę, motywowanej uznaniem dóbr materialnych jako wyznacznika wartości człowieka. Zawiść i zazdrość przeplatają się z naiwnością a rozbudzone potrzeby imponowania otoczeniu są głównym motorem akcji. Jeden z późnych filmów Wandy Jakubowskiej - „matki polskiego kina”, debiut pisarza Edwarda Redlińskiego w roli scenarzysty.
Celem życia głowy rodziny Dębików jest bogactwo. Metodą do osiągnięcia celu ma być hodowla ślimaków na eksport. Do pomocy angażuje trzy dorastające córki, natomiast syn Marcin, marzący o życiu w mieście i własnym aucie, nie jest zainteresowany pomysłem ojca. Po awanturze na wiejskiej zabawie postanawia uciec do Lublina, w którym jego stryj prowadzi pracownię fotograficzną. Wkrótce stryj umiera, a zakład przejmuje Marcin. Zaradność i szereg niekonwencjonalnych pomysłów przekształcają zakład w dochodowe studio. Do szczęścia brakuje mu samochodu, odkłada więc na niego każdy grosz. Auto ma też zaimponować Ani. Brakujące pieniądze pożycza od ojca i staje się właścicielem Pontiaca. Widok rodziny Dębików jadących nim do kościoła wprawia ludzi we wsi w osłupienie, najbardziej zazdroszczą sąsiedzi, rodzina Wróbli. Zazdrość powoduje, że Wróblowie postanawiają wydać swych synów za panny Dębikówny. Tymczasem okazuje się, że Pontiac jest sprytnie spreparowanym i wyszykowanym przez sprzedawcę gratem. Ciągle się psuje i spala ogromne ilości benzyny. Dochodzi do kraksy, w której auto ulega całkowitemu zniszczeniu. Wróblowie proponują pomoc w odremontowaniu samochodu, pod warunkiem, że Dębikowie dadzą go w posagu swoim córkom.