Legendarny film fabularny Andrzeja Żuławskiego, jednego z najbardziej kontrowersyjnych polskich reżyserów okrzykniętego obrazoburcą, prowokatorem i jednocześnie wizjonerem.
W 2015 roku serwis Taste of Cinema uznał „Na srebrnym globie" za najlepszy nie-hollywoodzki film sci-fi, oceniając obraz Żuławskiego wyżej niż takie arcydzieła jak „Metropolis” Fritza Langa czy „Stalker” Andrieja Tarkowskiego.
„Na srebrnym globie” miało swoją premierę na festiwalu filmowym w Cannes, gdzie 12 maja 1988 roku film otworzył sekcję pozakonkursową.
Swobodna adaptacja dwóch pierwszych tomów „Trylogii księżycowej” („Na srebrnym globie. Rękopis z Księżyca” oraz „Zwycięzca”) autorstwa młodopolskiego pisarza Jerzego Żuławskiego, prywatnie stryjecznego dziadka reżysera filmu.
Ukryty pod maską science fiction ambitny traktat filozoficzny na temat niezmienności ludzkiej natury, która uniemożliwia człowiekowi osiągnięcie prawdziwej wolności i wyjście poza własne ograniczenia. Wizjonerskie dzieło przypominające psychodeliczną łamigłówkę, pełną odniesień do religii, historii i kultury.
Czwórka kosmonautów osiedla się na obcej planecie, chcąc stworzyć namiastkę raju, wolną od słabości i wad współczesnej cywilizacji. Szczytna idea zostaje szybko wypaczona przez ich zdegenerowanych potomków, którzy nieświadomie powtarzają wszystkie błędy ludzkiej rasy: tworzą hierarchiczne społeczeństwo, wielbią fałszywych bogów, dążą do ekspansji i konfliktu z wyżej rozwiniętymi Szernami... Gdy na planetę przybywa obcy człowiek początkowo widzą w nim swojego zbawiciela, jednak ostatecznie zdradzają go i mordują. Tym samym dowodzą, że zło i ułomność człowieka nie zależy od otoczenia, ale tkwi w nim samym.
„Na srebrnym globie” wyróżnia nowatorska forma wizualna, którą można w pełni docenić dopiero w dzisiejszych czasach. Na szczególną uwagę zasługują niezwykłe, kręcone „z ręki” zdjęcia. Pierwsza część filmu, w której widz ogląda odnaleziony po latach zapis wydarzeń zarejestrowanych z perspektywy kamery pozwala określić film Żuławskiego jako zapowiedź niezwykle popularnej obecnie techniki „found footage”.
Prace nad realizowaną z ogromnym rozmachem produkcją zostały przerwane w 1977 roku decyzją wiceministra kultury i sztuki Janusza Wilhelmiego. Dużą część dekoracji i kostiumów zniszczono. Wkrótce potem Andrzej Żuławski został zmuszony do opuszczenia Polski. Powrócił do swego nieukończonego dzieła po blisko dekadzie wygnania. Uzupełnił nakręcony przed laty materiał o paradokumentalne zdjęcia z różnych zakątków Polski, na tle których opisywał poprzez narrację z off-u brakujące fragmenty historii. Ponieważ część aktorów, który wystąpili w „Na srebrnym globie” nie mogła z różnych powodów wziąć udziału w nagraniu postsynchronów, w ostatecznej wersji dzieła są oni dubbingowani. Michał Bajor podłożył głos za Andrzeja Seweryna; Maria Pakulnis za Grażynę Dyląg, a Krzysztof Kolberger za Leszka Długosza.